Pełen dramaturgii był mecz Orionu z Janowianką, a zwłaszcza druga jego połowa. Obie drużyny kończyły mecz "w dziesiątkę", a dodatkowo przy stanie 0-1 rzutu karnego nie wykorzystali goście. Ostatecznie zwycięsko z tej konfrontacji wyszli zawodnicy z Niedrzwicy, jednak po stronie strat odnotować należy ciężkie kontuzje Sebastiana Poleszaka i Rafała Jaśkowiaka. Zapraszamy na multimedialną relację oraz fotogalerię.
REKLAMA
Mecz rozpoczął się w wolnym tempie, zaś obydwa teamy skupiły się przede wszystkim na zabezpieczeniu "tyłów". Pierwszy strzał na bramkę gości oddał w 5 minucie Piotr Baran, ale z 20 metra posłał piłkę tuż ponad poprzeczką. Z kolei w 21 minucie Janowianka biła rzut rożny i "zakotłowało się" pod bramką Orionu, jednak stojący na linii bramkowej Adrian Kołtun wyekspediował w pole piłkę zmierzającą do bramki. W ostatnim kwadransie pierwszej odsłony nieco szybciej zagrał Orion, czego efektem były dwie sytuacje Pawła Bielaka oraz jedna Kamila Szymusia, ale dobrze w bramce spisywał się golkiper przyjezdnych. Przybysze z Janowa przeciwstawiali się za to odważną i ostrą momentami grą, przez co mecz był zacięty i wyrównany. Bramka "do szatni" w końcu jednak padła, ale to właśnie goście na przerwę schodzili w lepszych humorach. Dobra centra Janowianki z rzutu wolnego zakończyła się "główką" w słupek niedrzwickiej bramki, zaś następnie powstało ogromne zamieszanie, w którym janowianie kilkukrotnie dobijali piłkę i w końcu któryś z kolei strzał z najbliższej odległości (być może trzeci lub czwarty) znalazł drogę do siatki.
Fatalnie dla Orionu rozpoczęła się także druga część meczu, ponieważ minutę po zmianie stron szarżującego napastnika sfaulował w obrębie pola karnego Rafał Jaśkowiak. Popularny "Jasiek" w 100 procentach zrehabilitował się jednak za swe przewinienie, ponieważ obronił on "jedenastkę" egzekwowaną przez Łukasza Piecyka.
Był to przełomowy moment meczu, ponieważ za chwilę wynik brzmiał już 1-1, kiedy rzut rożny Krzysztofa Żarnowskiego "na krótki słupek" znalazł drogę do bramki Janowianki.
Kolejne fragmenty meczu to w dalszym ciągu szybka kombinacyjna gra Orionu, który raz po raz siał zamieszanie w szeregach obronnych janowian. W 63' centrę Szymusia zamykał Bartłomiej Dziwulski, ale pomylił się o dobry metr. Bardzo nieprzyjemne zdarzenie miało z kolei miejsce w 69 min. meczu, kiedy po brutalnym wejściu janowskiego zawodnika boisko z poważną raną kolana opuścić musiał Sebastian Poleszak. Ponieważ na ławce rezerwowych Orionu nie było już w tym momencie żadnego młodzieżowca, to w ostatnich 20 minutach biało-niebiescy musieli radzić sobie w dziesięciu. Przewagę na boisku uzyskali więc rywale i tak oto 3 minuty później groźny szybki atak Janowianki zatrzymał Jaśkowiak broniąc niebezpieczny strzał. Zwycięski cios zadał jednak osłabiony Orion. W 77 min. meczu centrę Krzysztofa Żarnowskiego z rzutu wolnego strzałem głową na bramkę zamienił Paweł Rup.
Po chwili drugą żółtą, a więc także i czerwoną kartkę zobaczył zawodnik Janowianki, a więc w ostatnich minutach grano już "dziesięciu na dziesięciu". Do rozpaczliwych ataków rzucili się goście, jednak ich akcje były nieskładne, szarpane i chaotyczne, toteż na dobrą sprawę nie sprawiły niedrzwickim defensorom poważniejszych problemów. Spotkanie pechowo zakończyło się również dla golkipera Orionu. W końcówce meczu, podczas jednej z interwencji Rafał Jaśkowiak doznał poważnej kontuzji kostki i kolana, przez co zejść do szatni pomagać musieli mu koledzy.
Zapraszamy do udziału w meczowej sondzie (tutaj w prawej kolumnie).
Redakcjagksorion.futbolowo.pl nie ponosi
odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami
czytelników serwisu. Zastrzegamy sobie prawo do kasowania całości lub
części komentarzy zawierających wulgaryzmy, reklamy, wypowiedzi nie
związane z tematem artykułu,
sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób
trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do
blokowania możliwości komentowania wiadomości.