Multum piłkarskich emocji, ale również kolosalny niedosyt wśród niedrzwickich kibiców pozostawił po sobie mecz Orionu z Turem Milejów. O remisowym rozstrzygnięciu zadecydował przede wszystkim niewykorzystany rzut karny w ostatnich minutach. Zapraszamy na multimedialną relację oraz foto.
Galeria zdjęć
REKLAMA
Pierwsze fragmenty meczu były wyrównane, ale w ósmej minucie rzut rożny mieli goście i zakończył się on celną precyzyjną "główką" w okienko Orionu. Z kolei 3 minuty później po drugiej stronie dośrodkowanie Michała Matysa również "główką" zamykał Michał Morawski, ale jemu się nie poszczęściło, gdyż trafił prosto w bramkarza. Chwilę później przyjezdni oddali niesygnalizowany strzał z dystansu, z którym z najwyższym trudem poradził sobie golkiper Orionu. W dalszym ciągu pierwszej połowy "więcej z gry" mieli przybysze z Milejowa, zaś ich najgroźniejsze strzały miały miejsce w 23 i 31 minucie - a były to stałe fragmenty gry zakończone centrami i niecelnymi strzałami "główką". W międzyczasie, a konkretnie w 24 minucie czerwoną kartkę otrzymał zawodnik Orionu Krzysztof Wierzchowski za gwałtowną reakcję po jednej z kontrowersyjnych decyzji sędziego. Mimo, iż biało-niebiescy grali w dziesięciu przeciwko jedenastu, to w końcówce pierwszej połowy osiągnęli boiskową przewagę. Zaczęła się ona od sytuacji w 35 minucie. Orion wykonywał rzut rożny, zaś piłka ostatecznie trafiła do Michała Morawskiego, który doprowadził do wyrównania.
Strzelony gol podziałał motywująco na piłkarzy Radosława Muszyńskiego, którzy zepchnęli Tura do obrony.
Po zmianie stron w dalszym ciągu warunki gry dyktował osłabiony Orion, który kolejną bramkową sytuację stworzył sobie w 54'. Centrę Jakuba Kawalca zamykał główkujący Paweł Rup, jednak posłał futbolówkę tuż obok słupka. Szybkie tempo narzucone przez Orion osłabło po kilkunastu minutach i mecz się z lekka wyrównał. W 69' w polu karnym przedzierał się napastnik gości i - choć był pilnowany przez obrońców - to zdołał oddać kąśliwy strzał, odbity ostatecznie przez Boliboka. Po drugiej stronie podobną akcję przeprowadził dryblujący Jakub Kawalec, ale jego uderzenie było z kolei tyleż mocne, co niecelne. Obydwa teamy włożyły w to spotkanie dużo wysiłku i w ostatnim kwadransie opadły z sił, zaś gra stała się bardziej szarpana i niedokładna i to z obydwu stron. Więcej determinacji mieli jednak "nasi" i w doliczonym czasie "zamknęli" rywali w polu karnym egzekwując po kolei dwa rzuty rożne. W polu karnym Tura doszło do niemałego zamieszania i goście najpierw wybijali piłkę z linii bramkowej, a następnie faulowali Michała Małeckiego, co skończyło się podyktowaniem rzutu karnego. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Paweł Rup, ale przez stadion przetoczył się tylko "jęk zawodu", ponieważ stoper Orionu uderzył w poprzeczkę.
Niestety młody trenejro Murinio nie może zmotywować zawodników do poważnego traktowania swoich obowiązków.Gubimy durne punkty które w ogólnym rozrachunku dały by nam pierwszą trójkę w tabeli.
Redakcjagksorion.futbolowo.pl nie ponosi
odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami
czytelników serwisu. Zastrzegamy sobie prawo do kasowania całości lub
części komentarzy zawierających wulgaryzmy, reklamy, wypowiedzi nie
związane z tematem artykułu,
sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób
trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do
blokowania możliwości komentowania wiadomości.